GryNintendo SwitchRecenzje

Pokemon Sword and Shield – recenzja

Siema, dziś postaram wypowiedzieć się po krótce o grze z serii Pokemon, omówić wady i zalety tego produktu i powiedzieć, czy warto kupić tą właśnie grę.

Zacznijmy może od początku. Gra mogła stać się najlepszą grą z serii Pokemon, ale okazała się prawdziwym średniakiem w porównaniu do innych gier z tej serii. Studio tworzące tą właśnie grę mogło zrobić długo oczekiwany po gameplayach wielki ambitny krok dla tej marki, ale niestety zrobiło mały bezpieczny.

Twórcy dedykowali Pokemon Sword and Shield dla dzieci od lat 8-12, niż dla hardcorowych graczy. Można było zobaczyć to już po podejściu gry wobec graczy w Pokemon Let’s Go. Wszystko w grze było pod nosem gracza, nie trzeba było nawet ruszyć głową, żeby coś zdobyć (dając na przykład wędkę, albo rower, które dostawało się na samym początku przygody), czy dojść do jakiejś lokacji, wszystko można było załatwić opcją szybkiej podróży, którą można było zdobyć w starszych wersjach w późnej połowie rozgrywki.

Chociaż nie można mówić, że studio nie miało w ogóle ambicji, stworzyli unikalny system raidów, który był ciekawy na pierwszy rzut oka.W grze offline wszystko dobrze chodziło, ale kiedy odpaliliśmy online zaczynały się schody. Dochodziło do ścięć, które wcale nie umilały rozgrywki. Ale można było to przeboleć i bawić się tym trybem świetnie.

Wielkim plusem dla gry okazały się czynniki wpływające na atmosferę i nastrój gry takie jak piękne miejsca nawiązujące do Anglii, czy pojedynki na gymach z liderami tam kibice tak budowali atmosferę wiwatując, przyśpiewując, że czasem czułem się jak na prawdziwym stadionie piłkarskim.

Super udogodnieniem było też wskaźnik efektywności danego ataku i opcje umilające rozgrywkę (takie, jak opcje pomijania pytań dotyczących nazywania Pokemona po złapania itp).

Do plusów też można zaliczyć, że Pokemony z tej gry są przepiękne. Najbardziej mi w oko wpadła maskotka tej gry – Wooloo – mała puszysta owca, która uwielbia się turlać.

Niestety wielką gafą pozostawioną przez twórców był fakt, że nie można było uzupełnić Pokedexu zawsze to było możliwe w starszych wersjach, jak nie przez złapanie to przez wymianę a tutaj w grze nic takiego nie było co zmniejszało listę celów dla hardkorowych, żebyby złapać wszystkie Pokemony. Podobnie było z legendami, jest ich ZA MAŁO. Można złapać tyle ile możesz zliczyć na palcu jednej ręki.

Kończąc już tą recenzję, jeżeli nie jesteś hardkorowym graczem, myślę, że ciepło przyjmiesz tą grę i Ci się spodoba. Jest tam wiele smaczków, które naprawdę musisz doświadczyć, więc jeżeli masz trochę więcej pieniędzy w kieszeni i nie wiesz, co kupić polecam Ci właśnie tą grę.