GryNewsyPCPublicystyka

Czy czeka nas wojna Steama z Epicem?

Epic Games Store od jakiegoś już czasu prowadził mini wojenkę z Steamem. Rozdając darmowe gry zjednał sobie trochę ludzi i ocieplił swój wizerunek. Choć wiele osób nadal ma problem z tym, że firma wykupuje sobie prawo do sprzedaży ekskluzywnych tytułów na długi czas i paroma innymi rzeczami. Trzeba przyznać, w tym momencie zwyczajnie opłaca się mieć konto na Epicu. Ostatnio platforma zaczęła rozdawać tak zwane mystery game, które jak się okazało są wyjątkowo mocnymi produkcjami. W tym tygodniu otrzymaliśmy GTA 5. Jest to naprawdę silny cios w konkurencję. Tak jakby postanowił przenieść walkę ze Steamem na wyższy poziom. Czy to początek jakiejś wielkiej walki platform? Z czego to wynika? Co to oznacza dla graczy?

Wielkie rozdawanie zaczęło się by wypromować nową wyprzedaż. Na tym się jednak nie skończyło. W następnych tygodniach według plotek krążących po sieci mamy dostać, choćby Civilization 6 albo Borderlands. W sumie można powiedzieć, że sytuacja nie jest specjalnie nowa. Przecież Epic rozdawał już duże tytuły wcześniej. Nie robił tego, jednak nigdy tak intensywnie. Zwykle gdy dostawaliśmy bardzo popularną grę to potem przez jakiś czas dawano nam tylko „indyki”. Często były one bardzo dobre, ale nie robiły na graczu takiego wrażenia jak np. cała trylogia Arkham (rozdana w którymś tygodniu wakacji). AUTOPROMOCJA nota bene niedługo będziecie mogli przeczytać pierwszą część retrospektywy tej serii w moim wykonaniu. Z góry przepraszam, nie mogłem się powstrzymać przed reklamą KONIEC AUTOPROMOCJI. Teraz natomiast dostaniemy parę mocnych tytułów pod rząd. Może to być spowodowane kilkoma czynnikami. Z informacji, które zdobył mój informator czyli ja. Nie jest to powodem zakończenia akcji z rozdawaniem gier, bo ona potrwa przynajmniej do końca 2020 roku.  Jednym z wytłumaczeń może być koronawirus. Od zaczęcia się epidemii, platformy w ramach zachęcenia do pozostania w domu rozdawały za darmo sporo tytułów. Nawet Steam, zwykle nie fundujący graczom niczego bez pokazania karty kredytowej, dał parę małych produkcji. Play Station i Xbox też wymyślili sporo ciekawych upustów. Co miał zrobić Epic robiący to od dawna? Proste dać coś ciekawszego. Ma to logiczny sens, choć obecnie jesteśmy coraz bliżej ostrożnego wychodzenia z zaostrzeń związanych z pandemią, więc ilość takich gier powinna spadać nie rosnąć. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę fakt, że ludzie zaczęli kwarantannę olewać, co mogło dolać oliwy do ognia.

Rzekoma lista gier, które mają się ukazać.

Wspominałem wcześniej o ostrożnych krokach Steama od początku okresu izolacji. Mam wrażenie, że platforma Gabe Newella przestaje czuć się tak pewnie na rynku. W tym roku przecież dostaliśmy nowego Half Live wprawdzie na VR, jednak prośby graczy zlewane przez tak długi okres w końcu zostały spełnione. Jeśli chodzi o darmowe gry zaczynają coraz gwałtowniej działać. Nie mają przy tym takiego przytupu jak konkurencja, ale od czegoś trzeba zacząć. Najpierw dostaliśmy jakieś małe rzeczy, potem parę Tomb Raiderów. Rise of Tomb Radier tylko niektórzy, bo była określona ilość sztuk. Ostatnio udostępniono Lego Ninjago video game, pojawiła się w okolicy początku plotek o GTA 5. Była jednak dostępna również na Xbox i PlayStation. Możemy te ruchy łączyć z  epidemią. Mi jednak wydaje się, że mogą to być małe kroki w kierunku „wojny platform”, która może się rozkręcić przez silną kampanię Epica. Oczywiście to takie moje spekulacje i niczego na razie nie wiemy na pewno. A dzisiejsze przewidywania spokojnie mógłby patronować Nostradamus. Można ułożyć z tego sensowną całość. Jednak najbardziej prawdopodobne jest to, że twórcy gier chcą zwyczajnie włączyć się do walki z wirusem i trzymać ludzi w domu. Rockstar natomiast chce zapewnić GTA 5 dłuższą żywotność.

Jeśli ta „wojna” okaże się prawdą, to co może oznaczać dla graczy? Same dobre rzeczy. Raz dużo promocji, dwa coraz lepsze darmowe gry. Może to nie spodobać się osobą lubiącym mieć wszystko na jednej platformie, ponieważ exclusivy na Epica będą pewnie częstsze. Na razie nie musimy się tym specjalnie martwić i tak nie powstają prawie żadne nowe produkcję. Sytuacja jest bardzo ciekawa i może zostać na takim etapie rywalizacji jaki mieliśmy wcześniej lub przerodzić się w coś poważniejszego.