GryNintendo SwitchRecenzje

Retro recenzje – Super Mario Bros na 35 lecie powstania.

Dziś wypada 35 lecie Super Mario Bros. Uznałem, że jest to dobra okazja do rozpoczęcia retrospektywy tej ogromnej serii. Zajmie mi to pewnie czas, gdzieś do emerytury. Gier z pod tego szyldu jest przecież mnóstwo, nawet nie jestem w stanie ich wszystkich policzyć. Dlatego, na pewno sporo ominiemy: tytuły edukacyjne i różne inne ciekawostki tego typu. Natomiast nie mogę odmówić sobie recenzji niektórych nieoficjalnych produkcji, w szczególności jednej. Wyścigi wózkami z Tesco z udziałem „wąsatego hydraulika”, to coś co zdecydowanie nie może mnie ominąć. Dlatego tekst o nich prędzej czy później się pojawi. Dzisiaj, jednak parę słów o początkach najbardziej kultowej gry wszech czasów.

Od tego wszystko się zaczęło.

Mamy początek lat osiemdziesiątych. Nintendo nie ma na koncie jeszcze żadnej z swoich wielkich marek. Firma w tym czasie boryka się z problemami finansowymi. Dlatego zwraca się do 24 letniego, Shigeru Miyamoto będącego świeżo po studiach i uzyskaniu dyplomu artysty plastyka. Poproszono go o zaprojektowanie gry video. Twórca nie był programistą, a w firmie zajmował się głównie grafiką. Powstał wtedy słynny Donkey Kong. Był on nie tylko pierwszą grą, do której wymyślono fabułę, ale również pierwszą produkcją, gdzie pojawił się nasz dzisiejszy bohater. Nie nosił jeszcze swojego imienia, a nazywał się (bardzo oryginalnie) Jump Manem. O „małpim projekcie” Miyamoto porozmawiam, kiedy indziej natomiast teraz pójdźmy dalej. Postać Mariana została przeniesiona do jego solowego projektu o nazwie Mario Bros, prostej gierki na automaty w podobnym stylu co Donkey Kong. Można powiedzieć, że była to pierwsza część serii, mamy tu podobne plansze i postacie jednak rzadko ktoś ją do niej zalicza. Nie osiągnęła ona zbyt wielkiego sukcesu, ponieważ wyszła w czasie wielkiego krachu gier komputerowych. Automaty przestały być modne, a Nintendo zdało sobie sprawę, że teraz liczą się głównie konsole stacjonarne. Firma zainwestowała w stworzenie kultowego Famicona i Nesa. Na tą platformę właśnie 13 Września 1985 trafiło Super Mario Bros, dokładnie 35 lat temu. 

Możemy mówić śmiało o najbardziej kultowej produkcji w branży. W Mario grał chyba każdy, a nawet jeśli nie to na pewno ją kojarzy. Nawet dziś tytuł ten nie zestarzał się zbytnio, na pewno mniej niż wiele nowszych. Grafika nadal jest urocza i chyba nigdy nie przestanie, natomiast mechanika to podstawa wszystkich platformówek. Grywalność jest niesamowita, na tyle, że chce się do tego tytułu wracać nawet dzisiaj. Skoro wszystko jest takie super, to czy Mario nie jest najlepszą grą wszechczasów? Moim zdaniem nie, Na pewno jednak można śmiało powiedzieć, że jedną z najważniejszych. Nie jest to nawet najlepszy Mario, bo konkurencja jest spora. Występuje tu trochę niedoróbek spowodowanych tym, że przygody „hydraulika” są po prostu stare i nie mają tylu możliwości, co późniejsze platformówki. Dlatego, od połowy gry nie zobaczymy praktycznie żadnych nowych plansz czy wrogów, a jedynie trochę inaczej ułożone wcześniejsze poziomy. Dlatego walczymy za każdym razem z tym samym bossem. Wszystko to jednak traci znaczenie, gdy zorientujemy się, iż bez owego tytułu nie powstałyby ani późniejsze lepsze platformówki, ani dzisiejsze gry, którymi się zachwycamy. Wydaje mi się, że to chyba już wystarczająca ilość powodów by pokochać Super Mario Bros.

Naprawdę polecam sobie przypomnieć lub spróbować zagrać pierwszy raz, bo wizjonerskie dzieło Miyamoto nadal jest całkiem dobrą grą. W sumie nie wiele więcej, można napisać o czymś, o czym powiedziano już wszystko. Recenzje następnych części pojawią się  w niedalekiej lub trochę dalszej przyszłości. 

%d bloggers like this: