Czy warto kupić Nintendo Switch w 2020 roku?
W paru poprzednich wpisach mojego autorstwa wspominałem, że zmieniłem konsolę na Nintendo Switch. Rok 2020 jest rokiem bardzo wyjątkowym, nie tylko z powodu mojej matury, czy też rocznicy z dziewczyną, ale niespodziewanie każdego zaskoczył koronawirus. Podczas kwarantanny zaczął się czas zakupowy a wiele osób zaczęło rozważać jaką konsolę kupić. Dużo osób myśli pomiędzy Xbox One a Ps4, a czemu nie Nintendo Switch? W tym wpisie odpowiem na pytanie, czy warto kupić Nintendo Switch w 2020 roku.
Zacznijmy od pierwszego wrażenia. Nasza konsolka jest w małym dobrze prezentującym się pudełku. W środku znajdziemy: Ekran konsoli, parę joy-conów, uchwyt pozwalający nam zmienić joycony w pełnoprawnego pada, smyczki na Joycony służące raczej do gier ruchowych, okablowanie oraz wielki plastikowy klocek. Mówiąc plastikowy klocek mam na myśli, to w co wkładamy konsolę, by ekran z niej pojawił się na ekranie naszego telewizora. Niestety, sam klocek wygląda po prostu marnie i szkoda, że nie ma żadnych innych funkcji oprócz przenoszenia naszej rozgrywki z konsoli mobilnej na stacjonarną. Można też oczywiście wkładając do niego konsolę ją podładować, a co najważniejsze, bez szkła na ekranie Nintendo możemy je porysować
A co ma w sobie sama konsola? Ma 4 GB RAM, co wydaje się mało na aktualny rynek, ale mogę zapewnić, że interfejs chodzi płynnie jak i każda gra. Dzięki temu, że dopiero recenzuje konsolę, mogę śmiało powiedzieć, że jest na nią bardzo dużo gier. Możemy w pociągu pograć np. w Wiedźmina 3 (choć jak pisałem, nie jest to miła rozgrywka), Skyrima, czy też Dooma.
Jak na Nintendo przystało, mamy wiele ekskluzywnych gier. W nich znajdziemy Pokemony, Mario, Zeldę, Astral Chain, Bayonetta 2 i wiele innych tytułów. Każdy z wymienionych tytułów stoi na ogromnym poziomie i muszę przyznać, nawet na Xbox nie widziałem tak świetnych gier. Pokemon Sword to była jedyna gra, w którą umiałem grać całe dnie. Gry nie mają oczywiście 4K, ale przypominam działają w wersji przenośnej. Xbox weźmiecie do pociągu? Nie wydaje mi się.
W podstawowej wersji konsoli mamy 32 GB pamięci co niestety, ale jest pełnym rozczarowaniem. Ja kupiłem 2 gry niewiele zajmujące w sklepie a już 70% pamięci zostało zajęte. Można dokupić kartę pamięci, ale jednak pamięci jak na start jest stanowczo za mało.
Ja posiadam wersję pierwszą konsoli, czyli tą z gorszą baterią. Bateria przy graniu w Zeldę trzyma 3 godziny, ale przy graniu np. w Pokemon Sword trzyma około 5 godzin. Nie jest to zły wynik, zwłaszcza, że możemy w każdej chwili konsolę podładować powerbankiem, czy też po prostu ładowarką w gniazdku.
Wymieniłem wiele zalet i o wiele mniej wad konsoli. Według mnie konsolę warto kupić w 2020 roku. Mam ją półtorej miesiąca i jestem bardzo zadowolony. Cena jest dość wysoka, ale zawsze ktoś może kupić wersje lite, jeśli chciałby przenośnie grać. Ja Was zachęcam do zakupienia tej konsoli!