GryPCPlayStationRecenzjeXbox

Marvel vs Capcom Infinite – tą grę szybko zapomnimy?

Zanim zacznę mówić o Marvel vs Campcom: Infinite, jest coś, o czym powinniście wiedzieć. Marvel vs Capcom 3 jest jednym z moich ulubionych fighterów, w którego gram na różnych platformach od 2011 roku aż do teraz. Dodatkowo jestem fanem Marvela zarówno filmów, jak i komiksów. Niestety problem z grami na bazie tej marki polega na tym, że często cierpią one z powodów licencyjnych. Zaledwie kilka lat temu wszystkie gry Marvela zostały usunięte ze sklepów, ze względu na wycofanie licencji. Oczywiście, po jakimś czasie gry wróciły z powrotem na półki sklepowe i mieliśmy okazję w nie zagrać. Jak sam tytuł wskazuje, jest to gra łącząca postacie zarówno z Marvela, jak i Capcom w jedno wielkie mordobicie. Jest to czwarta odsłona cyklu, którą przechodziłem na Xbox one. Gra wyszła również na Ps4 i PC. Czy nowa część jest w stanie zastąpić uwielbianą przeze mnie trójkę? Na to pytanie odpowiem wam w tej recenzji.

Fabuła

Dwaj antagoniści obu uniwersów łączą się w jedną potężną istotę (czyt. bydle) zwaną Ultron Sigma i próbują przejąć kontrolę nad zjednoczonym światem Marvela i Capcomu. Bohaterowie postanawiają stawić opór złoczyńcom, w tym celu muszą odnaleźć cztery kamienie nieskończoności, po drodze stawiając czoła gangowi, na którego czele stoi znany z gier Capcomu Jedah Dohma. Oczywiście, jest to strasznie prosta fabuła i nie ma żadnego wpływu na wrażenia z rozgrywki. Jest takim zapychaczem czasu, który i tak niestety starcza na około 3 godziny zabawy.

Mechanika Rozgrywki

Podobnie jak poprzednie odsłony cyklu, jest to trójwymiarowa bijatyka, w której gracze zmagają się w pojedynkach 2 na 2. Grając samodzielnie, gracz może przełączać się pomiędzy postaciami w dowolnej chwili pojedynku (nawet w trakcie wykonywania ataku). Walki rozgrywają się na trójwymiarowych poziomach będących połączeniem lokacji z obu światów, co jest bardzo ciekawym elementem, gdyż jedna arena łączy dwie i  pokazuje nam połączenie światów Marvel i Capcom.

Dodatkowym elementem rozgrywki są kamienie nieskończoności. Przed walką gracz wybiera jeden z nich w celu uzyskaniu specjalnej mocy w trakcie pojedynku. Po napełnieniu wskaźnika mocy można użyć silniejszego ataku tego kamienia. Jest to ciekawe rozwiązanie mające duży wpływ na to kto wygra.

Tryby gry

Gra oferuje 3-godzinny tryb fabularny a także kilka wariantów rozgrywki solowej (trening, misje i tryb arcade). Jest też tryb Multiplayer, w którym gracze mogą się spotykać w meczach towarzyskich lub rywalizować o jak najwyższe miejsce w rankingu światowym.

Oprawa Graficzna

Marvel vs Capcom Infinite napędzane jest przez silnik Unreal 4. Mimo tego, gra nie oferuje nam wysokopoziomowej grafiki, a totalną żenadę. Modele postaci są niedopracowane, nawet w 1% nie są zbliżone do oryginałów, a lokacje wyglądają po prostu źle. Widać, że twórcy wierząc w sukces poprzednich części nie włożyli dużych starań w oprawę graficzną, a wręcz nie widać ich w ogóle.

Podsumowanie

Plusy:

Ciekawy model walki,

– Kamienie nieskończoności będące ciekawym dodatkiem do rozgrywki,

Sporo trybów gry,

– Lokacje łączące miejsca znane nam z obu uniwersów.

Minusy:

– Kiepska oprawa graficzna,

– Postacie ani trochę nie zbliżone do swoich oryginałów,

– Krótka, nudna fabuła,

– Mały wybór postaci,

– Gra strasznie szybko się nudzi,

– Duża powtarzalność zarówno w misjach, jak i fabule.

Grze daję ocenę 4/10. Miałem odpowiedzieć na pytanie, czy gra jest w stanie zastąpić mi 3 odsłonę cyklu, szczerze odpowiadając – stanowczo nie. Jest to gra tworzona na szybko i mocno niedopracowana. Do ideału jej brakuje dużo zwłaszcza patrząc na konkurencyjne mordobicia. Jeśli miałbym komuś polecić grę, to tylko jeśli znalazłby ją w dużej przecenie, nie jest to tytuł ani ciekawy, ani taki, który będziemy pamiętać przez kolejne parę lat. Miłego nawalania się postaciami Marvela i Capcom! Cześć!

4 komentarze do “Marvel vs Capcom Infinite – tą grę szybko zapomnimy?

Możliwość komentowania została wyłączona.