Recenzje

Recenzja Destructions

Yo yo yo Lobyxon here, dzisiaj recenzja dosyć „indykowej” gierki, mianowicie Destructions.
Jest to strzelanka pierwszoosobowa, z ciekawą grafiką i specyficznym gameplayem.
Kim są nasi przeciwnicy w zwyczajowych FPS’ach?
Ludzie? Pewnie. Potwory? Owszem. Mechy? A jakże.
W tej produkcji przyjdzie nam zmierzyć się z.. z ławkami, latarniami, budynkami czy parasolami.
Nie są one w żaden sposób ożywione, po prostu są w takiej formie jaką znamy z codziennego życia.
Zdziwieni? To dopiero początek!
Biorąc pod uwagę, że ławki to stosunkowo łagodne stworzenia, naszym największym wrogiem jest czas, którego na każdy poziom mamy ograniczoną ilość.
Narzędzi „mordu” mamy dosyć niewiele, bo w naszym arsenale znajdziemy tylko 4 propozycje, odblokowujące się wraz z postępem w grze.
Mamy własne ręce, które przy paru hitach potrafią powalić drzewo (Wow!) jednak ich ruch wygląda dość komicznie i nieskoordynowanie.
Kule z niskim dmg i dużą szybkostrzelnością, kule z średnim dmg, średnią szybkostrzelnością oraz niskim zasięgiem, oraz te najwolniejsze, jednak jak dupnie to pozamiatane.
Poziomów mamy 25, map 6 (swoją drogą dobrze zaprojektowanych i przyjemnych w ogrywaniu.)
Trzy tryby rozgrywki: Challenge mode, Free mode oraz \m/Kreator\m/ map.
Muszę też pochwalić ścieżkę dźwiękową, w mojej opinii barzdzo pasowała do rozgrywki oraz przypominała stylem te soundtracki, które pamiętałem z gier w które zagrywałem sie w dzieciństwie.
Rysunkowa i niewymagająca grafika prezentowała się całkiem nieźle, chociaż pomimo tego, że grałem na maksymalnych ustawieniach graficznych a niektórym teksturom zdarzało się doczytywać na moich oczach.
Grę ukończyłem w jakieś 3h, czyli bardzo krótko.
Podsumowując:
Gra całkiem ciekawa i niespotykana, jest na tyle krótka, że nie zdąży się znudzić.
Ciekawa pozycja dla młodszych odbiorców.
Sporym minusem jest cena, która na platformie Steam wynosi aż 49,99zł.