GryPlayStationRecenzje

Uncharted 4 Kres Złodzieja: czy exclusive na Ps4 jest wart pozazdroszczenia?

W młodości oglądałem Indiana Jones i była to jedyna osoba, która próbowała mnie oszukać, że są jeszcze jakieś nieodkryte skarby na naszej Ziemii. Gdy zacząłem grać na konsoli trafiłem na Nathana Drake, który w 3 odsłonach serii „Uncharted” pokazywał, ile skarbów można jeszcze odkryć. Tym razem zrecenzuję Wam grę Ucharted 4: Kres złodzieja, która wyszła na Ps4 tylko i wyłącznie. Normalnie, jak wiecie, gram na konsoli Xbox One, ale tym razem dostałem prośbę od młodego Tomka o zrecenzowanie tej gry, więc po testach postaram się Wam ją przedstawić.

Fabuła

Tak, jak w poprzednich częściach wcielamy się w młodego awanturnika Nathana Drake’a mającego tendencję do pakowania się w kłopoty. Akcja rozgrywa się 3 lata później po wydarzeniach z poprzedniej odsłony cyklu. Główny bohater porzucił ryzykowny tryb życia i wiedzie spokojne życie z Eleną, jednak spokój przerywa jego brat Sam, który uważany był za zmarłego, zdechłego, umarłego, pogrzebanego żywcem, jak kto woli. Naszym zadaniem jest odnalezienie skarbu jakiegoś tam pirata (nie, nie mówię o Edwardzie Assassynie), od którego ponoć zależy życie Sama. Podczas eksploracji świata spotykamy paru starych znajomych a między innymi: Sully’ego, Rafe, Nadine.

Mechanika rozgrywki

Akcja Uncharted 4 rozgrywa się w różnych częściach globu, między innymi w pirackiej Kolonii na Madagaskarze. Oprócz tego, podczas przygody odwiedzamy tętniące życiem miasta, jak i zaśnieżone tereny. Gdy gracz steruje Nathanem towarzyszą mu zazwyczaj jego przyjaciele, a najczęściej Sam. Miłym zaskoczeniem jest, że biorą aktywny udział w walce, gdyż jak grałem w Tomb Ridera miałem wrażenie, że Ci przyjaciele są tylko na pokaz. Rozgrywa nie wprowadza nic nowego, oferując różnorodność eksploracji, walki i rozwiązywania łamigłówek. Twórcy dopracowali sztuczną inteligencję i zwiększyli ilość przedmiotów, używanych podczas eksploracji, wykorzystywanych zarówno podczas walki jak i łamigłówek np. Lina z hakiem. Oczywiście nie mogło zabraknąć humoru zresztą, jak w moim życiu.

Tryby gry

Jak poprzednie część gra umożliwia zabawę w kampanii, jak i w trybie Multiplayer. Rozgrywka wieloosobowa pod wieloma aspektami przypomina dosłownie to, co mieliśmy wcześniej, czyli: walczymy w różnych trybach, oraz w lokacjach umożliwiających chowanie się za osłonami, wspinanie się po ścianach. Możemy też używać jakiś nadzwyczajnych mocy, ale o tym musicie się sami przekonać.

Oprawa Graficzna

Mimo, że jestem zwolennikiem Xbox One przyznaję, TA GRA WYGLĄDA ŚLICZNIE. Lokalizacje są dopracowane pod każdym aspektem, postacie wyglądają bardzo dobrze, nie mówiąc o trybie zdjęć, która pozwala uchwycić nam najwspanialsze momenty w grze. Jedynym minusikiem tego jest, że gra sama nam pokazuje, że jest ładna w dialogach nieraz słyszymy, jaki to piękny świat, a zdjęcia prezentują się nawet lepiej niż rozgrywka ale to mało ważne. Przyznaję, dawno nie widziałem tak dobrze wyglądającej gry.

Podsumowanie:

Plusy:
– Dobrze dopracowana fabuła z wieloma zwrotami akcji,
– Parę nowości dotyczących rozgrywki,
– Usprawniony tryb Multiplayer,
– Dobra cena (90 zł nowa),
– Wspaniała oprawa graficzna,
– Pasująca do klimatu gry muzyka w tle,
– Świat dopracowany w najmniejszych detalach,
– Gra na wiele godzin,
– Przegoniła tą częścią Tomb Raidera o lata świetlne,
– Nawet po przejściu gry nie mogłem się pogodzić, że to już koniec czyli zostawia po sobie tylko pogodne wspomnienia.
Ocena: 10/10, gra jest naprawde świetna i uważam, że na tą ocenę zasłużyła w 100%. Polecam grę dosłownie każdemu i przypominam, że prośby o recenzje z dedykacją możecie kierować do mnie osobiście lub w komentarzach. Do następnej recenzji, Cześć!

3 komentarze do “Uncharted 4 Kres Złodzieja: czy exclusive na Ps4 jest wart pozazdroszczenia?

Możliwość komentowania została wyłączona.