Odświeżone na switcha – Mortal Kombat 11 Ultimate
Cześć, z tej strony Quartozane! Wybaczcie za długą przerwę w pisaniu, ale u mnie dość sporo rzeczy się działo. Po tej przerwie chcę zacząć od przywrócenia serii „Odświeżone na Switcha”. W tym wpisie zajmiemy się grą, która jako pierwsza na Switcha mnie rozczarowała. Zastanawiacie się jaka? Mówię o Mortal Kombat 11 Ultimate.
Gra na innych platformach chodzi w 4k, więc niemałym zaskoczeniem było zobaczyć ją na półkach sklepowych w wersji na konsolę przenośną. Widząc grę nie mogłem się nie skusić, więc od razu wziąłem do koszyka i poszedłem do kasy. W domu otwieram pudełko i… jest puste! Tak, mówię serio, w opakowaniu mamy kod na grę, oraz resztę dodatków. Sam kod nie jest problemem, ale jego wartość w GB już tak.
Konsola Nintendo Switch ma 32 GB pamięci wbudowanej a Mortal zajmuje 41 GB i co teraz? No nic, gdyby nie moja karta SD, źle by to się skończyło. Pomijając ten fakt pamięci, przejdźmy do tego, jak gra sobie radzi na przenośnej konsoli.
Zacznijmy od filmów fabularnych, bo to jest główna zaleta 11 odsłony serii. Jak one wyglądają? TRAGICZNIE. Rozumiem ubytki w grafice, ale fazujące włosy, czy też zacięcia całej konsoli nie wpływają dobrze na ten port na Switcha. Bohaterowie są rozmazani i przede wszystkim NIE MA POLSKICH NAPISÓW. To akurat właścicieli Switcha na pewno nie zdziwi, w końcu produkt w Polsce jest, by zarobić, a nie by nas zadowolić Polskim językiem w grach, które co najlepsze na inne platformy takowy posiadają.
Dobra, najgorsze mamy za sobą, więc jak wygląda walka? To o dziwo wychodzi znakomicie. Pojedynki są płynne, a animacje dopuszczalnie dobre. Ogólnie są spoko, ale fatality wygląda po prostu średnio. Pewnie myślicie co z Kryptą? W końcu to jest najlepszy i najładniejszy tryb w grze! Otóż, nie tym razem. Dla kogoś, kto nie wie, Krypta to miejsce, gdzie my zwiedzamy bohaterem świat z gry i otwieramy skrzynki z jakimiś akcesoriami. Podam Wam przykład. W wersji na Xbox One X na skraju mapy widać lekko przymglony zamek w oddali, by pokazać, w jaką stronę możemy zmierzać. Na Switchu po prostu jest mgła, ale zamku już nie ma. Co więcej, otwieranie skrzynki zajmuje od 10 do 12 sekund (sprawdzałem), czyli ogrom czasu, jeśli chcecie ich dużo otworzyć.
Podsumowując. Kupujecie Mortal Kombata w wersji na Switcha za 80-150 zł, by grać na kanapie ze znajomymi? Kupujcie bez zastanowienia! Jeśli chcecie oglądać filmiki, delektować się fabułą, czy też liczycie na 2k chociaż, to totalnie Wam tego odradzam. Cześć!
Link do recenzji Mortal Kombat 11: https://blog.progamestv.pl/index.php/2019/12/03/mortal-kombat-11-najlepsza-bijatyka-jaka-znam/