Pheripheral Gamer #3 – Mały, ale wariat…
Wielu z was zapewne cieszył na początku tej generacji fakt, że pad DS4 został wyposażony w gniazdo minijack, pozwalające podłączyć dowolne słuchawki z współdzielonym wtykiem sygnału z mikrofonu i słuchawek, czego nie miała zielona konkurencja. Widać jednak, że rozwiązanie to zostało zastosowane głównie dla komunikacji w czasie imprezy, a nie do cieszenia się dźwiękami z gry, gdyż, mimo posiadania przeze mnie bardzo dobrych słuchawek, dźwięk jest płaski, brakuje mu odpowiedniej dynamiki, ogólnie nie ma tego efektu WOW!.
Czy da się coś z tym zrobić?
Owszem, da. W tym miejscu z pomocą przychodzi Creative ze swoją zewnętrzna kartą dźwiękową w formie „pendrive’a” BlasterX G1. Urządzenie jest kompatybilne nie tylko z komputerami, ale także właśnie z konsolami, a jeśli posiadacie w telefonach możliwość wpięcia urządzeń OTG to w tym przypadku również ją wykorzystacie.
Cechy charakterystyczne
Jak już wspomniałem, karta działa z niemal każdym urządzeniem posiadającym możliwość generowania sygnału wyjściowego przez port USB (nie wszystkie telefony obsługują OTG). Sam wtyk USB nie jest umocowany na sztywno do „palucha”. Zamiast tego producenci umieścili go na krótki, ale bardzo elastycznym, grubo izolowanym kabelku, co pozwoli z łatwością wpiąć go nawet do ukrytego w cienkiej szparze konsoli portu USB. Karta posiada własne oprogramowanie, które pozwala na zmianę parametrów, m.in: zmiana profilu gry (CS:GO, LOL, Battlefield 1, itp.), ustawienia basów, korekcja mikrofonu, ale co najważniejsze dla nas – możemy tu ustawić DEDYKOWANY PROFIL DLA PS4 !!!! Jedynym minusem urządzenia jest pojedyncze wejście jack, co w przypadku dużych słuchawek będzie najczęściej skutkować koniecznością zakupu przejściówki „2 do 1”. Na szczęście jest to koszt zaledwie kilkunastu złotych.
Dźwięk
Czyli coś, co nas najbardziej interesuje w tego typu urządzeniach. Mimo względnie niskiej ceny urządzenia wrażenia z dźwięku są niesamowite, nawet przy wykorzystaniu zwykłych słuchawek z telefonu, które również używane były w czasie moich testów. BlasterX G1 nie tylko pobił dynamikę, wyciskając ze słuchawek 100% ich możliwości, ale uprzestrzennił dźwięk. Karta ma bowiem wsparcie dla wirtualnego 7.1, czyli znacząco poprawia pozycjonowanie dźwięku, co jest szczególnie istotne w takich grach jak np. Battlefield 1. Wrażenia ze słuchania muzyki też stoją na bardzo wysokim poziomie. Basy grają mocno, nie trzeszczą, w dźwięku nie ma szumów, wokal jest wyraźny. W przechwytywaniu dźwięku z mikrofonu też widać znaczącą poprawę w stosunku do podpięcia słuchawek przez DS4. dźwięk jest prawidłowo odszumiony, nie wytłumiony.
Parametry
Rodzaj karty dźwiękowej | Zewnętrzna |
---|---|
System dźwięku | 2.0, 7.1 |
Interfejs | USB |
Próbkowanie | 24 bit |
Częstοtliwość próbkowania | 96 kHz |
Rodzaje wejść / wyjść | Wyjście słuchawkowe/głośnikowe (jack 3,5 mm) – 1 szt. USB – 1 szt. |
Jak widzimy karta mimo swojego niewielkiego rozmiaru procesuje dźwięk w popularnym ostatnio standardzie Hi-Res, a jeśli dodać do tego otrzymaną nie dawno w aktualizacji możliwość odsłuchu na konsoli plików w formacie .flac, czyni to z naszej konsoli całkiem przyzwoite, konsumenckie (nie audiofilskie, nie ten przedział cenowy) urządzenie do cieszenia się z muzyki.
Cena/Jakość
Za cenę w granicach 100-130 zł otrzymujemy kompaktowy, podręczny, solidnie wykonany. Miejsca łączeń kabla z obudową są dodatkowo wzmocnione. Sam kabel znajduje się w grubym oplocie odpornym na uszkodzenia mechaniczne. Nie jest to co prawda wyższa półka i sprzęt audiofilski, ale za taką cenę ze świecą szukać lepszego urządzenia. Z resztą Creative w dźwiękowych urządzeniach konsumenckich zawsze stał bardzo wysoko przy zastosowaniu atrakcyjnych cen.
Do testów używałem przede wszystkim słuchawek Kingston HyperX Cloud 1 (recenzja wkrótce) oraz prostych słuchawek dołączanych do telefonów Sony.